Dzisiaj, koło 16 poszedłem do koleżanki, bo jej się komp mulił. Rozmowa potoczyła się mniej więcej tak: (pojedynczy nawias kwadratowy (np. [tekst]) to wykonywana czynność, podwójny (np. [[tekst]]) to moje myśli)
Ja: Cześć
Koleżanka: Hej
J: Mówiłaś, że masz zepsuty komputer.
K: A, tak. Chodź za mną.
K: Już ci go nawet włączyłam. Widzisz jak wolno się ładuje?
J: [[Windows 98? Hahaha! :lol3:]] [Uruchamiam My Computer, patrzę w dyski, wszystko ładnie, pięknie, więc...] Od kiedy Ci tak muli?
K: Stopniowo chyba, nie, a jak inaczej? Lol.
J: [Podirytowanie] Ściągałaś coś ostatnio?
K: Nie, ale net mi też muli. Ty weź coś z tym kompem szybko zrób, bo mam ważne sprawy.
J: Na przykład?
K: Eee... nasza-klasa albo sweet-brokacik to są fajowskie strony przecież, nie? [Dłuższa cisza] Weź coś zrób.
J: [[Sweet brokacik? :lol3:]] Ta jasne... Zrobię skanowanie antywirem. [Przeszukiwanie listy programów w poszukiwaniu anty-wira]. Umhh... Ty masz jakiegoś antywirusa?
K: Jop, miałam avaścika, bo darmowy i w ogóle, jep, a ja taka nieuważna, nie, że coś tam kliknęłam i raz mi na starcie jakieś skanowanie systemu dało. Ale ty nie myśl, że ja głupia jestem! Lol.
J: [[:lol3::lol3::lol3::lol3:]] [Robię skanowanie on-line. Wynik: 80 tysięcy wirów!!!]] Ja cię nie mogę... 80 tysięcy... na pewno ktoś się kiedyś włamał, no i podsyła ci furtki i sztuczne luki... Ja cię nie mogę...
K: To znaczy?
J: [[Jak tu głupiej wytłumaczyć?]] No na przykład ktoś ci hasła wykradnie...
K: I co z tego? Lol.
J: Nie boisz się, że ktoś ukradnie ci konto?
K: A o to ci chodzi. Ty głupi jesteś. Przecież każdy wie, że hasło i hasło do naszej klasy to co innego. Jaki lol.
J: [Z trudem powstrzymywana złość]. Ehh... Zostawię ci kartkę, co masz robić, ja wracam do chaty.
[Na kartce:
1. NiE pIsh tAkIm PiSHmeM!
2. Zainstaluj avasta.
3. Rób co ci każe (napis: zalecane. Na resztę też się zgadzaj)
4. Nie przestrasz się magicznego dźwięku: Baza wirusów została zaaktualizowana]