Największa pułapka na Ziemi

Status
Temat zamknięty, nie można pisać w nim odpowiedzi.
Największa pułapka na Ziemi

Najbardziej niebezpieczne miejsce na Ziemi wygląda niepozornie i niegroźnie. Jest z nazwy wyspą, chociaż nie przypomina wyspy, a raczej długą, usypaną z piasku wydmę, ledwo wystającą nad poziom morza. Nosi złowrogie nazwy: Cmentarz Atlantyku, Wyspa Pułapka, Wyspa Tysiąca Śmierci, Pożeracz Statków i Śmiercionośna Mierzeja.


Wyspa Sable- bo tak brzmi oficjalna nazwa tej wyspy- znajduje się na północnym Atlantyku, około 300 km od wybrzeża Kanady i należy do prowincji Nowa Szkocja. Sable ma 50 km długości i ponad 3 km szerokości. Nie można dokładnie określić jej rozmiarów i powierzchni, ponieważ jest to wyspa wędrująca, która stale zmienia swój kształt i rozmiary.[1]
Wyspa znana jest jako największe na świecie cmentarzysko statków.​
Opis

Wyspa Sable ma powierzchnię około 3,5 tysiąca hektarów i składa się głównie z piaszczystych wydm, trawiastych łąk i kilkunastu jeziorek ze słodką wodą. Prawie nieustannie wieje tu bardzo silny wiatr z zachodu. Tylko 40 % powierzchni wyspy pokrywa roślinność, głównie trawy i niskie krzewy: jagody, borówki, szeferdie i dzikie róże. W lecie zakwitają liczne kwiaty, w tym 6 gatunków storczyków. Jedynym drzewem na wyspie jest mała sosna, zasadzona przez ludzi obok stacji badawczej. [1]
Zwierzęta wyspy to przede wszystkim 600 gatunków bezkręgowców, z których 5 jest endemitami. Przebywa tu 330 gatunków ptaków morskich, a jeden z nich- słowik z Ipswich, gnieździ się tylko na tej wyspie. Liczne są foki. Jedynymi ssakami lądowym są dzikie konie, których liczba waha się od 200 do ponad 300. Pochodzą one od koni, które wiózł do Ameryki angielski statek handlowy w 1738 r. [3] Statek rozbił się, ludzie utonęli, ale część koni dopłynęła na wyspę. Dzisiaj jest to jedna z zaledwie kilku na świecie całkowicie dzikich populacji koni i podlega całkowitej ochronie.
Kiedyś na wyspie żyło stado zdziczałych krów, które prawdopodobnie uratowały się z rozbitego statku. Zostały jednak wybite i zjedzone przez rozbitków.
Dzisiaj wyspa jest ścisłym rezerwatem a pozwolenie na wstęp jest bardzo trudno uzyskać. Tylko garstka ludzi- pracowników stacji badawczej- przebywa cały rok na wyspie. Zajmują się zbieraniem danych meteorologicznych oraz utrzymaniem latarni i innego wyposażenia ratunkowego i sygnalizacyjnego. [1]

Klimat wyspy jest znacznie łagodniejszy, niż na wybrzeżu Kanady. Temperatury zimą wynoszą przeciętnie od +5 do -5°C, a maksymalnie -13°C . Najwyższa zanotowana temperatura w lecie to 25°C. Rzadkie są na wyspie dni słoneczne, przeważnie pogoda jest mglista.[1]
Historia

Sable powstała w miejscu, gdzie spotyka się ciepły prąd oceaniczny Golfsztrom z zimnym prądem Labradorskim. To spotkanie prądów spowodowało gromadzenie się ogromnych mas piasku. Od zachodu wyspa jest ciągle rozmywana przez fale i stopniowo zanika, ale jednocześnie wciąż nowe masy piasku gromadzą się od strony wschodniej i w ten sposób wyspa powoli, ale nieustannie odsuwa się od brzegów Kanady. W ciągu ostatnich 200 lat Sable przewędrowała w ten sposób prawie 16 kilometrów. [2]
Nie wiadomo, kto był pierwszym odkrywcą Sable; niektórzy uważają, że pierwsi zobaczyli ją wikingowie jeszcze przed Kolumbem. Wiadomo na pewno, że wiedzieli o niej francuscy rybacy z Bretanii i Normandii, którzy w XVI wieku łowili dorsze u wybrzeży Kanady. Wyspę znali również angielscy wielorybnicy.[2]
Pierwszym statkiem, który pochłonęły zdradzieckie mielizny wokół wyspy był okręt, należący do sir Humphreya Gilberta o nazwie "Delight". Statek osiadł na mieliźnie pod koniec sierpnia 1583 r. [2], podczas sztormu. Uratowało się tylko 14 mężczyzn z ponad 100-osobowej załogi. Rozbitkowie spędzili krótki czas na wyspie, po czym inny okręt zabrał ich z powrotem do Anglii. Od tamtego czasu ponura sława zaczęła otaczać wyspę Sable, która zyskało miano „Cmentarzyska Atlantyku”.
Od tamtej pory, przez ponad 450 lat Sable pochłaniała coraz to nowe ofiary. Dopiero wybudowanie na wyspie 2 latarni morskich od 1841 r. spowodowało zmniejszenie liczby katastrof. Długo uważano, że ostatnią ofiarą wyspy była fregata "Manhasset" w lipcu 1947 r., a powszechne wprowadzenie radarów do nawigacji zlikwidowało zagrożenie. Niestety, w lipcu 1999 r. na mieliznach Sable osiadł jacht morski „Merrimac”, co wskazuje, że wyspa wcale nie przestała być pułapką. [2]
W 1958 r. francuski okręt wysadził na wyspie 50 przestępców, skazanych na zesłanie do Nowej Szkocji. Dopiero po 7 latach przypomniano sobie o nich i wysłano statek ratunkowy. Okazało się, że przeżyło tylko 12 osób, a pozostali zmarli z zimna, głodu i chorób. [3]​
Działanie pułapki

Wyspa Sable pochłania liczne ofiary z wielu powodów: spotkanie zimnego i ciepłego prądu oceanicznego powoduje powstawanie gęstych mgieł, ograniczających widoczność. Często szaleją tu gwałtowne burze i sztormy. Wokół wyspy rozciągają się szerokie podwodne mielizny. W dodatku Sable leży w pobliżu najbardziej uczęszczanych szlaków oceanicznych.[3]
Wydmy Sable są w ciągłym ruchu, a mielizny potrafią całkowicie pochłonąć nawet duże statki o wyporności 3 tysięcy ton i długości 100 metrów zaledwie w ciągu miesiąca.[3]
Nikt nie wie, ile wraków pochłonęła wyspa od XVI wieku. Z pewnością w jej piaskach spoczywają łodzie wikingów oraz portugalskie i hiszpańskie galeony.
Pod koniec lat 1930. latarnik z Sable- David Johnson sporządził mapę i spis wszystkich znanych wraków na Sable. Okazało się, że są ich tutaj setki. Liczba zarejestrowanych katastrof przekracza 600, a liczba ofiar ludzkich- 10 tysięcy. Często wiatr odsłania spod piasku dawne szczątki statków i kości ludzkie. Znajduje się tu starą broń i złote monety. W 1963 r. znaleziono około 12 złotych monet z połowy XVIII wieku. [3]​
Bardzo mało ludzi uratowało się z katastrof statków wokół wyspy Sable. Błędem było to, że ludzie usiłowali wydostać się z rozbitego statku w szalupach ratunkowych. Jednak bardzo wysokie fale niezmiennie zatapiają każdą taką szalupę, a tylko nieliczni mogą o własnych siłach dopłynąć do brzegu w zimnej wodzie. W 1846 r. zauważono, że jedyną szansą na ocalenie jest pozostanie na statku tak długo, jak się da; statek na mieliznach pogrąża się w piasku bardzo wolno i rozbitkowie mogą się na nim doczekać pomocy




Tekst trochę długi ale warto go przeczytać. Myślę że się podobał pozdrawiam :D

źródło:tajemnice.org
 
Ciekawy artykuł darion :)
Nigdy nie słyszałem o tej wyspie a naprawdę ciekawa sprawa z tą wędrującą pułapką :D
Ponad 600 statków o których wiadomo, a z pewnością jest ich więcej robi wrażenia :).
 
coś jak trójkąt bermudzki xO naprawdę ciekawe nie powiem... aczkolwiek straszne ;/
 
ja sobie nie moge tego wyobraźić (ile tego tam jest)xD po prostu straszne
 
Fajna wyspa. Z wyglądu przypomina mi wielką prawą łapę zagarniającą wszystko i wszystkich.
 
Status
Temat zamknięty, nie można pisać w nim odpowiedzi.
Podobne tematy, które mogą Cię również zainteresować:
Top