kurwa..... jeb... zdzikłem jak przeczytałem zarzut że jestem hip-hopowcem...
(czy nikt nie patrzył na mojego avatrara ani na obrazek w podpisie??)
to gwoli uściślenia... hip-hopowcem nie jestem nie zamierzam nie byłem i w ogóle hh śmierdzi...
jagby to niektórzy powiedzieli jestem metalem... ale no bez przesady..noszę glany czarne koszulki itp ale bez ćwieków i takich tam białych makijarzy :D
a dodatkowo podam zespoliki któych słucham: KoRn, Slipknot, RATM, Lacuna Coil, RHCP(to to funk jest ale i tak chopaki nieźle wymiatają), CKOD, Soundgarden no i klasyczka typu Led Zeppelin, The Doors, Black Sabbath, AC/DC...i tak dalej i tak dalej...
czy ktoś dalej uważa że jestem hipohowcem?? :D
jakośn nie krącą mnie nutki z marnym podkłądem muzycznym w których jacyś goście w kapturach śpiewają jak im się nudzi na ławkach przed blokiem...
To Chester... You are thinkning that i do not understand english?? huh... you bastard...Sprechen Sie Deutch??