z jednej strony żałuję, ze Pidżama się rozpadała - koncerty były niesamowite, pełne energii. jednak z drugiej strony - może i to lepiej, Grabaz powoli hm dorośleje i Pidżama przestałaby nieść ze sobą jakiekolwiek przesłanie. Strachy stają się powoli kontynuacją Pidżamy, jednak robią to w o wiele subtelniejszy sposób.
Pidżama dla mnie to dużo pozytywnych wspomnień, wiele koncertów i miłe skojarzenia z wczesnym okresem licealnym, całą ideologią buntu :)
najchętniej słuchane: Bułgarskie centrum, Marchef w butonierce, Zabiłem go, Kotów kat, Brudna forsa, Spokój w głowach.